wtorek, 28 lutego 2012

Telewizja, władza, internet i my... czyli krótko o komunikowaniu się

Jaka jest różnica pomiędzy telewizją a władzą? Nie ma żadnej. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, nie mamy wpływu na program. Brzmi to jak jakiś stary dowcip. Ktoś powie, że obecnie jest większy wybór kanałów telewizyjnych, niż jakieś 20 lat temu, a także jest więcej partii politycznych i polityków. Pozory i tyle. Nie chcę siać anarchii ale powinniśmy już podziękować telewizji i władzy, ponieważ nie mamy bezpośredniego wpływu na to co tam się dzieje. Stamtąd otrzymujemy jednokierunkowy przekaz. Szczerze nie jesteśmy już chętni na słuchanie i oglądanie tego co stamtąd do nas dociera. Tak więc telewizja śniadaniowa i wiece wyborcze są passé. Nie komunikują się z jednostką i tyle. Bycie biernym odbiorcą jest rzeczywiście nudne. Gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu. Choć znam prekursorów interaktywności, którzy w wyniku pobudzenia emocjonalnego zniszczyli nie jeden telewizor... z powodu wypowiedzi polityka lub śmierci bohatera jakiegoś filmu. Ale te wydarzenia miały miejsce jeszcze przed erą internetu.

***

Dzięki rozwojowi technologii poszerzyliśmy swoją przestrzeń komunikowania się do globalnych rozmiarów. Potrzeba pozbywania się telewizora w dość brutalny sposób została zastąpiona wpisem na forum lub wysłaniem maila do osoby, którą lubimy, bądź posiadaniem własnego bloga. Jednak z drugiej strony ta technologia pomaga nam odgradzać się od lokalnego i swojskiego życia. Dzięki dostępowi do internetu jesteśmy bardziej zainteresowani codziennością mieszkańców Indii, zamachami w Afganistanie, problemami na Wall Street i londyńskim City, niż tym co się dzieje dwie ulice dalej. Pogaduszki z sąsiadami i panią z warzywniaka odeszły w niepamięć.
Można dojść do wniosku, że społeczeństwo się pogubiło. Poszerzając swoje horyzonty straciliśmy punkt odniesienia i kontakt z bliskim otoczeniem. Oderwaliśmy się od przydomowego podwórka.
Jednak w pewien sposób nauczyliśmy się dogadywać z nieznajomymi, wymieniać pomysłami i poglądami. Potrafimy odnaleźć się w innym mieście, porozumieć z obcokrajowcem i bez zażenowania przejść na ty. Bycie interaktywnym stało się modne i ciekawe.

***

Żeby to wszystko ułożyło się w całość, musimy pomyśleć też o tym, że technologia odseparowała nas od ludzi, którzy nie korzystają z nowinek technicznych. Rozwarstwiliśmy się, z jednej strony stoją przedstawiciele uprzywilejowanej przestrzeni eksterytorialnej, a z drugie ludzie odcięci od źródeł komunikacji, którzy są pozostawieni sami sobie - wykluczeni cyfrowo. Można powiedzieć, że istnieją poza systemem i są niekompatybilni. Tym oto sposobem powstały dwa odrębne światy, ten pierwszy ma już zatarte granice i jest włączony w system komunikacji globalnej, który jest otwarty na wiadomości i doświadczenia docierające do nas z każdego miejsca na świecie. Natomiast ten drugi świat, tuż obok nas, za ścianą, nadal ma swoje terytorialne granice i obraca się wokół lokalnych spraw, w tym także problemów codziennej egzystencji. Od tego namacalnego świata oddala się ten wirtualny, który bez tego pierwszego w ogóle by nie zaistniał.

***

Cóż, radzę się otrząsnąć, wyjrzeć przez okno i popatrzeć na otaczającą rzeczywistość, a wychodząc z mieszkania powiedzieć wreszcie coś dobrego sąsiadowi. Poradzę jeszcze, by nie dziwić się ludziom, że nie są zainteresowani jakimś wydarzeniem mniej lub bardziej kulturalnym w Azji czy Ameryce, bowiem dla nich ciekawsza jest impreza na własnym podwórku.

***

Żeby zakończyć jakoś temat to posłuchajcie kultowego Kultu i utworu Arahja z albumu Spokojnie wydanego w 1988 roku.

2 komentarze:

  1. Wczoraj byłem na spotkaniu z politykiem opozycji i rolnikami. Został wywołany temat telewizji i Internetu. Podobnie mówił ów Pan o telewizorni. W audycjach tele-rol występują rolnicy w niespełna minutowej wypowiedzi z czego 2/3 czasu zajmuje redaktor zadający pytanie.

    Ów bidula - chłopina - telepał się do Warszawy kilka godzin w jedną i kilka godzin na powrót [cały dzień] by w ciągu kilkunastu sekund odpowiedzieć na pytanie "z wieloma niewiadomymi". Toć to siok!

    60-latek

    OdpowiedzUsuń
  2. brawo, tekst zakręcony ale moja świadomość i światopogląd dzięki temu się zmieniają, czekam za innymi przemyśleniami

    stary znajomy

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń