sobota, 8 września 2012

Music Non Stop... Soundgarden

Grupa Soundgarden, czyli kwintesencja muzyki początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, wraca na scenę.  Powoli ale solidnie. Dwa lata temu frontman tego zespołu Chris Cornell zapowiedział, że będą znowu nagrywać. Ucieszyło mnie to niezmiernie, ponieważ z tą grupą kojarzą mi się najlepsze lata z czasów szkoły średniej i początków studiów, a także inne epizody z mojego krótkiego acz intensywnego życia.



Rok 1994, jak z ekipą z liceum lądowaliśmy w jakimś barze to mieliśmy przygotowaną kasetę magnetofonową z wiązanką przebojów. Pierwsze dwa utwory na tej taśmie to oczywiście piosenki Soundgarden, między innymi Black Hole Sun. Pamiętny również był wtedy surrealistyczny teledysk do tej piosenki, który w tamtym czasie MTV nadawała non stop, do dziś mam wrażenie, że latami to leciało. Ciągnąc wątek tego utworu to dodam, że w 2001 roku, kiedy pracowałem w Londynie to poznałem Amerykanina, który miał totalny odjazd w kierunku brytyjskiego grania, czyli Oasis i tym podobne klimaty. Hmm... pomyślałem, w porządku człowiek. Zapytałem go czy zna taką grupę jak właśnie Soundgarden... odpowiedział, że nie... Poczułem dziwne mrowienie. Dodał, iż ta nazwa kojarzy mu się z muzyką elektroniczną typu new age. Szczęka mi opadła niżej, niż cokolwiek człowiekowi może opaść. Dramat. Stwierdziłem, niemożliwe Amerykanin nie zna amerykańskiej muzyki, to tak jak Polak nie wie co to Kult bądź Lady Pank... Na szczęście wiedział, że co to Nirvana i kim był Kurt Cobain. Ulżyło, jednak spytałem się nieśmiało, po kilku piwach... przyjacielu czy ty mieszkasz na jakieś wsi lub czym podobnym. Spojrzał na mnie i odpowiedział z rozbrajającym uśmiechem... mieszkam w Nowym Jorku... Mój wewnętrzny Apollo - bóg muzyki, powiedział, że ten człowiek wymaga wsparcia i zmiany estetyki, jak i świadomości. Następnego dnia spotkaliśmy się u mnie i zapuściłem mu krążek Superunknown z utworem Black Hole Sun. Amerykaniec oniemiał, kolejnego dnia dostałem od niego esemesa, że jest szczęśliwym posiadaczem albumu Superunknown i jak wróci do Stanów do pojedzie do Seatle, stolicy grunge. Ostatni raz spotkaliśmy się w połowie grudnia 2001 roku. Mam nadzieję, że pojechał tam i doznał muzycznego objawienia... olśnienia, czy też czegokolwiek.
***
Cóż muzyka musi grać. Soundgarden w utworze Black Hole Sun zaprasza do swojego dziwacznego i surrealistycznego świata... a teledysk to w pewnym sensie urok lat dziewięćdziesiątych i tyle...



W mych oczach - nieosiągalny 
W przebraniu, by nikt nie widział 
Chowa twarz, wyleguje się wąż 
Słońce mojej hańby(...)

 No tak, to było jakieś osiemnaście lat temu, a teraz utwór Anno Domini 2012 pod tytułem Live to Rise ... i chłopaki nie starzeją się. Świetnie...



(...)
Jak słońce będziemy żyć by wschodzić
Jak słońce będziemy żyć i umierać
I wtedy zapłoniemy znów
Jak słońce będziemy żyć by wschodzić znów,
(...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz