***
Dzieciaki przeszły wypatrzony obrzęd inicjacji. Wielu z nas przechodziło coś podobnego w szkole, na obozie lub studiach czy w wojsku, a nawet w firmie. W naszej kulturze, jak i też innych, można zaobserwować tak zwany rytuał inicjacji. Obrzęd przejścia od zawsze istnieje, sami tego doświadczamy, mniej lub bardziej świadomie. Dzięki rytuałowi stajemy się pełnoprawnym członkiem pewnej grupy społecznej, do której chcemy wstąpić. Rytuał ma ukazać nam powagę i istotę świata do którego wkraczamy, często wiąże się on z takim zjawiskiem jak sacrum, a także tabu - tego co zakazane jest w danej kulturze. Nie chcę w tej chwili tłumaczyć i analizować istotę symbolizmu wokół różnych rytuałów, ale myślę, że każdy potrafi sobie uzmysłowić o co w tym chodzi.
***
Dzisiaj zmieniła się wrażliwość społeczna, jeżeli rozpatrujemy to, co wolno dorosłemu w kontakcie z młodzieżą i dziećmi. Społecznie jesteśmy coraz bardziej świadomi wielu zagrożeń, o których nie dyskutowano w tak szerokim zakresie jak dzisiaj. Jest obawa przed wykorzystywaniem dzieci, dostrzegamy przekraczanie pewnych norm. Łatwiej oceniamy ludzi i identyfikujemy ich intencje oraz zachowania. Nasza kultura i cywilizacja zmienia się niezwykle dynamicznie, uczymy się i łatwo wymieniamy się doświadczeniami. Dostrzegamy jak zderzają się dwa sposoby widzenia świata, ludzi broniących księdza ze śmietanką na kolanach oraz tych, którzy widzą w tym zachowaniu pewien podtekst.
***
Puentując to powiem, że takie sytuacje, jak w salezjańskim gimnazjum, należy potępiać bo niczego dobrego nie przynoszą, a jedynie pokazują anachroniczny proces socjalizacji młodzieży, wmawiając jej jeszcze do tego, że to nic złego. Prawdą jest, iż jest to brak szacunku do drugiego człowieka i przekroczenie granic dobrego smaku.
***
Tak żeby oderwać się chorych tematów i niezdrowych rytuałów zapraszam do posłuchania utworu This Corrosion z 1987 roku kultowej grupy The Sisters of Mercy... radzę słuchać tego głośno, potrafi rozbujać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz