Ponad 44 lata temu powstały fundamenty, które scementowały podstawy współczesnej muzyki rockowej. Dokładnie 12 stycznia 1969 roku ukazał się debiutancki album Led Zeppelin, oznaczony rzymską cyfrą I. Według mnie najlepszy rockowy longplay wszech czasów. Na tym albumie nie brak pełnego ekspresji hard rockowego grania, pojawiają się też pewne motywy podobne do wczesnych dokonań również legendarnego Black Sabbath. Mamy tutaj do czynienia z zarówno klasycznym blues rockiem, jak i z wyraźnymi akcentami psychodelii oraz wyspiarskiego folku (czytaj brytyjskiego). A więc smaczków, które mnie cieszą i lubię oczywiście do nich powracać. Tak czy inaczej Led Zeppelin I jest niezwykłym klasykiem zasługującym na uwagę pewnie i za kolejne 44 lata. Materiał powstał niezwykle szybko, bowiem w ciągu 30 godzin studyjnych. Pomimo krótkich sesji mamy do czynienia z kamieniem milowym w historii muzyki. Gdyby nie ta płyta, świat i to nie tylko ten muzyczny wyglądałby dziś zupełnie inaczej. Dzięki takim osobom jak Robert Plant, Jimmy Page, John Bonham oraz John Paul Jones mamy szansę podziwiać prawdziwy przełom w muzyce.
^^^
Słynne zdjęcie, które zostało wykorzystane na okładce płyty Led Zeppelin, przedstawiające katastrofę Hinderburga z 6 maja 1937 r., podczas pierwszego pokazowego transatlantyckiego lotu. Wydarzenie to było jednym z najdramatyczniejszych w historii lotnictwa. Mimo późniejszych zmian w budowie i napędzie, które wykluczały możliwość podobnej eksplozji, sterowce nigdy już nie odzyskały dawnej pozycji.
^^^
Tak więc cofnijmy się o 44 lata wstecz i posłuchajmy...
Dazed And Confused
Good Times, Bad Times
Babe I'm Gonna Leave You
Jutro trzeba odświeżyć tę płytę:-) Wieczorem, przy lekturze nowego "Teraz Rocka":-)
OdpowiedzUsuńJasne, dobry podkład muzyczny zawsze się przyda ;]
OdpowiedzUsuń