czwartek, 13 grudnia 2012

13 grudnia i Marszałek Kaczyński

Kiedyś były popularne komedie z serii „w krzywym zwierciadle”, które w karykaturalny, a i nawet absurdalny sposób przedstawiały życie pewnej amerykańskiej rodziny. I jak sobie przypomnę fragmenty tych filmów to mam skojarzenia z tragikomiczną postacią sceny politycznej naszego kraju, niejakim Jarosławem Kaczyńskim – Marszałkiem IV RP, o którym nie wspomniał Nostradamus, nie mówiąc już o Aztekach, Majach i tym podobnych.
***
No ale co zrobić, jak w życiu przeciętnego człowieka zdarzają się absurdy, a to jest on w niewłaściwym miejscu i czasie, co jakoś często nam się zdarza, albo jest we właściwym miejscu i czasie, tylko nie wie jak się zachować, też można to zaliczyć do często pojawiających się sytuacji. Z 13 grudnia 1981 roku niewiele mam wspólnego, nie byłem internowany, no tak miałem wtedy 5 lat, Jarosław Kaczyński też nie był internowany, bo pewnie nie wiedział, tak jak i ja wtedy, co to w ogóle jest internowanie. Teraz to na Wikipedii można znaleźć i nawet przeciętny gimnazjalista, czy słuchać Radia Maryja wie o co chodzi. Jakkolwiek mówiąc to w oczach Jarka mogę być czerwonym komunistycznym wywrotowcem, bowiem jako małe, ale w jakiś sposób świadome dziecko 13 grudnia wspomnianego roku doskonaląc umiejętności w obsłudze urządzeń elektrotechnicznych, takich jak radio i telewizor, przestawiłem częstotliwości radiowe i telewizyjne. Jednym słowem sabotażysta, w przewrotny sposób oczywiście (może nie dla wszystkich). W tym czasie Donald Tusk, jak stracił pracę, to podobno sprzedawał bułki… zomowcom.
***
Jednak choć przez chwilę będę poważny. Dlaczego? I to nie żart. Bo warto słuchać prezesa Kaczyńskiego, dzięki niemu i głupstwom, które wygaduje, łatwo sobie przypomnieć o realnych bohaterach, tych, którzy nie przespali najtrudniejszej godziny – tak pisał dzisiaj Tomasz Lis na swoim portalu natemat.pl. Słuchając Kaczyńskiego i jego wywodów, można mieć oczywiście pewne wątpliwości, czy o to co dziś się dzieje w Polsce ówcześni opozycjoniści walczyli. Jednak należy te wątpliwości odrzucić, ponieważ absurdalne wypowiedzi Prezesa Jarosława są tylko potwierdzeniem tego, jaka jest nasza demokracja i wolność słowa. Cokolwiek by nie powiedzieć, to przynajmniej jesteśmy świadkami tego, że nawet w demokratycznym kraju można iść na barykady… ale to chyba nie oznacza końca świata?



***
Dodam, że jestem (jeszcze) społecznie wrażliwy i wkurza mnie, że idee ruchu społecznego, jakim była Solidarność są przekuwane na chore ideologie propagowane przez niezrównoważonych emocjonalnie polityków. Ale to chyba jest zbyt poważne twierdzenie…

***

Idzie zima. Czy muzyką można się zarazić? Pewnie, że można. U mnie w domu dosyć często z głośników wydobywa się charakterystyczny głos Kasi Nosowskiej, która z grupą Hey popełniła kolejny album Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan… z tego longplaya polecam utwór Co tam?



2 komentarze:

  1. Dobrze, że jeszcze ktoś ma jeszcze poczucie rzeczywistości, autora tego tekstu zapraszam do przeczytania tekstu z gazety.pl - link poniżej

    http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13048290,Opozycjonista_pisze_do_Kaczynskiego__Dlaczego_robisz.html#MT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okazuje się, iż rzeczywistość jest jak matrix, każdy ma swoją...

      Usuń