sobota, 22 grudnia 2012

Music... Never Dies... Grzegorz Ciechowski

22 grudnia 2001 roku był dosyć smutnym dniem... tego dnia polska muzyka straciła jednego z najzdolniejszych twórców - Grzegorza Ciechowskiego. Cokolwiek by nie powiedzieć, to teraz możemy śmiało powiedzieć, że był człowiekiem wybitnym. Ciechowski był postacią niebanalna, wprowadzającą nowy smak, jeśli to tak można ująć, zarówno w aranżacje muzyczne, jak i warstwę tekstową. Bez wątpienia zmienił rodzimą scenę muzyczną. Z Republiką wykreował niepowtarzalny klimat, który po wielu latach, nadal ma w sobie wiele prowokującej zadziorności. Pomimo upływającego czasu, tekst i muzyka, wykonana zarówno przez Ciechowskiego, jak też jego grupę, nadal współgra ze sobą i potwierdza starą zasadę, im starsze wino, tym lepsze. Warto wracać do jego nagrań, bowiem dzięki metaforycznemu przedstawieniu ówczesnej rzeczywistości, nadal są one aktualne i uniwersalne... szkoda tylko, że brakuje kontynuatorów jego spuścizny...

***

...pierwszy utwór Ciechowskiego jaki usłyszałem w życiu to oczywiście Biała Flaga...


ale lubię wracać też do płyty Nowe Sytuacje z 1983 roku i piosenki Będzie Plan...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz