sobota, 7 kwietnia 2012

Jak tu nie myśleć politycznie?

Sprawa emerytur i dłuższej pracy, a także zamieszanie wokół ACTA, nie wspominając o reszcie, w jakiś sposób pobudziła niemrawe polskie społeczeństwo. Efektem troski rządu o lepsze życie obywatela tego kraju miała być debata nad codzienną egzystencją przeciętnego Kowalskiego. Niestety społeczeństwo zostało na lodzie... jak zwykle. Temat co Kowalski ma wrzucić do garnka, jak opłacić rachunki oraz wychować dziecko został odłożony i zastąpiony "ciekawszymi". Dyskusja prowadzona przez "elity polityczne", które nie potrafią przedstawić jakiegokolwiek konstruktywnego rozwiązania, przeskoczyła na inne tory. Nie wspominając o tym, iż owa "elita" jawnie i w perfidny sposób dusi jakąkolwiek inicjatywę oddolną. Po wszystkich tych aferach, sądziłem, że dojdzie do większego otwarcia ze strony rządu i opozycji w kierunku społeczeństwa. Zamiast chęci rozmowy i zaproszenia do niej, postawiono mur. Fasadą tego muru są politycy od lewej do prawej strony oraz - nie wiadomo co (kogo) reprezentujące - związki zawodowe żyjące legendą lat osiemdziesiątych XX wieku. Zamiast konkretnych rozwiązań ze strony opozycji i nieszczęsnych związków zawodowych to można tylko usłyszeć populizm oraz demagogię. Czasami, jak słyszę pewne argumentacje, to czuję się jakbym żył w średniowieczu. Zarówno w przypadku ACTA oraz przyszłych emerytur, jak zwykle, nie ma gwarancji, czy zaproponowane rozwiązania mają sens i przełożenie na rzeczywistość ekonomiczną i społeczną. Według mnie w sprawie emerytur Donald Tusk i Waldemar Pawlak bali się szerszego dialogu i uratowali swoje stanowiska i wpływy, a reszta to rzecz wtórna. Wracając jeszcze do umowy ACTA to na początku kwietnia Komisja Europejska wysłała tę umowę do Trybunału Sprawiedliwości UE, żeby wyjaśnił związane z nią obawy. To jest efekt protestów setek tysięcy ludzi w Europie... zamiast odrzucić umowę to teraz politycy i urzędnicy będą udowadniać merytorycznie bełkot korporacyjnych hien. Komisarz ds. handlu Karel De Gucht wezwał Parlament Europejski, by z głosowaniem nad kontrowersyjnym porozumieniem poczekał na ocenę Trybunału. Wydanie opinii może zająć co najmniej rok. Czyli następna sprawa, która nie wiadomo jak się skończy...
Efektem tego wszystkiego jest to, że "elity" się dogadały a reszta jak zwykle ma figę z makiem. Jakkolwiek mówiąc Machiavelli zdobył sławę wiodąc, iż rządy nie powinny podlegać tym samym ograniczeniom moralnym co jednostki. Niestety jest to ciągle aktualne, rządzący żeby utrzymać władzę muszą prawo moralne łamać... jednak warto czasami pomyśleć dlaczego została podjęta taka decyzja a nie inna.
***
Nieco pesymistycznie ale winę zrzucam na pogodę. Tym razem Myslovitz i utwór Sprzedawcy marzeń...
***
A tak w ogóle to owcy, kozy czy baranka, prezentu od zająca z samego ranka, święconki jadalnej, pisanki nie banalnej, dyngusa bardzo mokrego i czasu radosnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz