Co tu się rozpisywać, trzeba posłuchać. Dlaczego? Sporo nawiązań do muzyki z przełomu lat 70. i 80. Jazda od punka i reggae, po post-punk i synth-pop. Chyba za dużo, ale w przypadku legendy to wypada. Wszystko to przez Danger Mouse’a znanego z ciekawych i inspirujących rozwiązań... utwór "The Miracle (Of Joey Ramone)" jest zdecydowaną odpowiedzią na oczekiwania fanów.
Mój blog traktuję jako płaszczyznę komentowania otaczającej mnie rzeczywistości, a także jako pewną formę eksperymentu, zabawy oraz pamiętnika. Można tutaj poczytać o tym co mnie interesuje, inspiruje i irytuje. Zapraszam.
piątek, 19 września 2014
Music Non Stop... U2 wraca...
Mamy przesterowane gitary i porywający chórek, Irlandczycy z U2 wrócili. I dobrze. Okładka nie powala, ale zawartość... tak.
Co tu się rozpisywać, trzeba posłuchać. Dlaczego? Sporo nawiązań do muzyki z przełomu lat 70. i 80. Jazda od punka i reggae, po post-punk i synth-pop. Chyba za dużo, ale w przypadku legendy to wypada. Wszystko to przez Danger Mouse’a znanego z ciekawych i inspirujących rozwiązań... utwór "The Miracle (Of Joey Ramone)" jest zdecydowaną odpowiedzią na oczekiwania fanów.
Co tu się rozpisywać, trzeba posłuchać. Dlaczego? Sporo nawiązań do muzyki z przełomu lat 70. i 80. Jazda od punka i reggae, po post-punk i synth-pop. Chyba za dużo, ale w przypadku legendy to wypada. Wszystko to przez Danger Mouse’a znanego z ciekawych i inspirujących rozwiązań... utwór "The Miracle (Of Joey Ramone)" jest zdecydowaną odpowiedzią na oczekiwania fanów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz